Komentarze: 0
Pare dni temu doszlam do wniosku,ze jestem jakas nienormalna.Kazda laska ,ktora nie ma faceta przezywa to jak najgorsza katastrofe i na sile chce sobie kogos znalezc. Ja wrecz przeciwnie-nie chce nikogo.Tyle chlopakow chce sie ze mna umowic,ale ja nie chce miec z nimi nic do czynienia.Nawet chyba znalazlam powod dlaczego tak ze mna jest...wszystkich facetow porownuje do M.i P..Jesli ktos nie jest takim jak oni to idzie w odstawke.A wiadomo, ze nie jest...bo kazdy jest inny.Musze to w sobie zmienic i zaakceptowac ludzi takimi jakimi sa-no bo innego wyjscia nie ma. Na razie i tak musze zagoic stare rany.No i najwazniejsze przestac myslec o M. bo przeciez dobrze wiem, ze juz NIGDY go nie zaobacze.Zostaly tylko wspomnienia i zakurzone zdjecia.Chcialabym stad uciec, gdzies daleko, zatopic sie w cierpkim winie , zostawic kartke z napisem "zaraz wracam".
" (...) UCIEKAC JEST NAJLATWIEJ, CHOCIAZ NIE MA GDZIE - WOKOL PELNO TWOICH MIEJSC "